Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kobi z miasteczka Kraków. Mam przejechane 13782.74 kilometrów w tym 163.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kobi.bikestats.pl
  • DST 112.01km
  • Czas 06:48
  • VAVG 16.47km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 9 - Transfogaraska 7c

Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 15.10.2013 | Komentarze 0

Z powodu bólu zęba, który stał się reżyserem ostatnich dni wstaję już o 3 30 i idę na poranną toaletę, piję 4 herbaty póki jest okazja i jem dwie zupki chińskie co jak się potem okaże nie było dobrym pomysłem. Korzystam z komputera i dostępu do internetu na super urządzonym strychu i po tygodniu oznajmiam, że żyję i mam się dobrze. Potem biorę gorący prysznic wycierając się niestety w wilgotno-mokrym ręcznikiem. O 550 budzę chłopaków, teraz oni idą się myć, pakujemy się i w drogę. Sam podjazd na 7c nie był tak wymagający jak sobie wyobrażałem. Wyruszyliśmy z Carty o 9, a na górze byliśmy o 15 30. Niesamowite przeżycie, którego zdjęcia nie są w stanie opisać. Na zjeździe Tomek miał wypadek, zarzuciło go na zjeździe, wpadł w wyrwany asfalt i gleba. Na szczęście tylko kilka ran i zadrapań, a mogło się to skończyć dużo gorzej. Wracając do podjazdu to nie mam o dużego nachylenia. Urokliwe widoki z każdym metrem wyżej coraz piękniejsze. Na dole ruszaliśmy z wysokości około 500 m.n.p.m natomiast na górze było około 2100 m.n.p.m, zalegały tam jeszcze ostatni śniegu. Na trasie bardzo dużo polaków, patrząc po rejestracjach z każdego zakątku Polski. Jedna z rodzin z Polski pytała czy to nasze dziewczyny jadą z nami bo mijali 3 rowerzystki z Polski, powiedziałem, że nic o tym nie wiem ale kto wie. Rowerzystów z sakwami widzieliśmy tylko dwóch jadących w przeciwną stronę. W naszą stronę atakował podjazd jeden kolarz i jeden gość na góralu z plecakiem górskim. Po drodze na jednym z wielu miejsc widokowych zamieniłem parę zdań z parą, na którą składała się Szwedka oraz Nowo-Zelandczyk, który bardziej przypominał Azjatę. Na 25 km dostaję gorące owacje od blond Rumunki, którą wychyliła się z szyby samochodu i zaczęła piszczeć i klaskać. Podziękowałem jej za to na górze gdy spotkaliśmy się na herbatce. Okazało się, że zostałem również rozpoznany przez kilku Polaków na górze dzięki czerwonej kurtce przeciwwiatrowej i przeciwdeszczowej, w którą trzeba było się ubrać bo w im wyżej tym coraz większy wiatr i chłód. Przy samym zjeździe jesteśmy ubrani w prawie wszystko co mamy i montujemy na moim kasku kamerkę. Zjazd fajny przez pierwsze parę kilometrów, potem już nic specjalnego. Pogoda była piękna za co dziękujemy naturze. Rozbijamy się w Corbeni przy rzece i idziemy spać. Bye !!!
Anita i Dawid



goni nas kolarz






sesja na skale, za którą była gruba przepaść

nogi się trzęsły a w gaciach pełno :p






gorsza strona globalizacji !




wierny kibic ;p






lekka gleba, na szczęście nie groźna ;)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]