Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2014, Październik3 - 0
- 2014, Wrzesień16 - 10
- 2014, Sierpień31 - 7
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Wrzesień14 - 2
- 2013, Sierpień28 - 19
- 2013, Lipiec19 - 12
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Maj5 - 1
- 2012, Listopad10 - 2
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 5
- 2012, Sierpień4 - 0
- 2012, Lipiec2 - 0
- DST 138.36km
- Czas 05:57
- VAVG 23.25km/h
- VMAX 57.50km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Kraków - Jaworzno - Kraków
Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 2
Pierwszy raz jazda z sakwami, nabitymi do granic możliwości jako, że w środę ruszamy na tripa chciałem w końcu zobaczyć jak to jest i czy to prawda że jedzie się jakby teściowa siedziała na bagażniku. Hmmm, w pierwszą stronę do Jaworzna pojechałem przez Alwernię i Babice gdzie jest mój ulubiony podjazd, nie mówiąc już o tym jak męczy mnie zawsze podjechanie do Jaworzna od Byczyny. Do Jaworzna jechało mi się fatalnie i ciągle pod wiatr. Podjechałem do domu i zjadłem pierogi z truskawkami, które chyba miały jakieś dopalacze sądząc po drodze powrotnej. Wracając wybrałem drogę 79 przez Trzebinie, Krzeszowice, Dulowa, Kochanów itp. Wiatr w końcu zaczął współpracować, jechało się genialnie, nie czułem że jadę z jakimś dodatkowym obciążeniem, super tempo aż do samego Krakowa do którego dotarłem w 2 h i 10 minut. Trochę końcówkami butów czasem haczyłem o sakwy co raczej nie jest normalne, ale już dalej ich przesunąć się nie da. Dojechałem na Błonia Krakowskie i tam chwilę odpocząłem i po chwili relaksu pojeździłem jeszcze chwilę po Kraku. Odziwo nie pamiętam, żebym miał kiedyś taką średnią prędkość. Pozdroooooo
Komentarze
Co do obijania nogą o sakwę. Przyznam się, że też mi się do zdarzało. Jak za bardzo cofałem stopę przy pedałowaniu.