Info
Ten blog rowerowy prowadzi kobi z miasteczka Kraków. Mam przejechane 13782.74 kilometrów w tym 163.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.43 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2014, Październik3 - 0
- 2014, Wrzesień16 - 10
- 2014, Sierpień31 - 7
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Wrzesień14 - 2
- 2013, Sierpień28 - 19
- 2013, Lipiec19 - 12
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Maj5 - 1
- 2012, Listopad10 - 2
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 5
- 2012, Sierpień4 - 0
- 2012, Lipiec2 - 0
- DST 99.33km
- Czas 05:37
- VAVG 17.68km/h
- VMAX 47.50km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimno, wietrznie do Zawoi
Wtorek, 27 sierpnia 2013 · dodano: 27.08.2013 | Komentarze 0
Po wczorajszym dniu, który spędziłem w łóżku z powodu jakiegoś zatrucia dzisiaj rano w końcu lepiej się poczułem. Zjadłem pierwsze śniadanie oraz spakowałem drugie śniadanie przygotowane przez Olę. Spakowany chwilę po 10 wyjechałem z Jaworzna zahaczając jeszcze o sklep rowerowy. Od rana strasznie zimno i wietrznie dlatego można było zmarznąć. Droga przez Chrzanów-Babice-Zator-Wadowice-Brańkówka-Mucharz-Sucha Beskidzka-Stryszawa-Zawoja. W Wadowicach zatrzymałem się na rynku, który wreszcie skończono robić reorganizując ruch w okół rynku jak i sam rynek. Potem przystanek zrobiłem w Mucharzu, gdzie przebrałem się w cieplejsze ciuchy i dokończyłem jeść bułki.W Zawoi byłem parę minut po 18, gdzie właściwie od samej Stryszawy do Zawoi prowadził dający w kość podjazd, który spowodował, że u góry byłem mokry. Nocuję u Agaty i Tomka, z którymi zrobiliśmy grilla i oglądaliśmy zdjęcia z wyprawy. Kiedyś trzeba będzie pouzupełniać zdjęcia, ale to w luźniejszych dniach. Oby pogoda się nie psuła ;) Pozdrawiam!