Info
Ten blog rowerowy prowadzi kobi z miasteczka Kraków. Mam przejechane 13782.74 kilometrów w tym 163.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.43 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2014, Październik3 - 0
- 2014, Wrzesień16 - 10
- 2014, Sierpień31 - 7
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Wrzesień14 - 2
- 2013, Sierpień28 - 19
- 2013, Lipiec19 - 12
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Maj5 - 1
- 2012, Listopad10 - 2
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 5
- 2012, Sierpień4 - 0
- 2012, Lipiec2 - 0
- DST 81.84km
- Czas 08:51
- VAVG 9.25km/h
- VMAX 52.40km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 24 - Pico del Veleta 3396 m
Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 27.09.2014 | Komentarze 2
22:55
– właśnie przejrzałem zdjęcia z dzisiejszego dnia, jest ich
ponad 100. Czas spędzony dziś na rowerze to prawie 9 godzin,
strasznie dużo emocji i wewnętrznej walki. Udaje mi się zacząć
jazdę o 7 rano, szaro buro więc pierwszy raz włączam lampkę z
tyłu. Miałem plan podjechać pod camping, który znajdował się
niecałe 4 km dalej i spytać czy mogę wziąć tylko prysznic przed
podjazdem. Była 7:25 a recepcja startowała od 8:30 więc
postanowiłem wejść i się obsłużyć. Prysznic pychota, można
zaczynać podjazd jak nowo narodzony. Początek jako taki, 5 km w
miarę nachylenie łagodne, wjeżdżam do małego miasteczka, panowie
kierują mnie na właściwą drogę i zaczęło się. Podjazd o
nachyleniu 17-22 %, przez 6-7 kilometrów. Od 1500 mnpm nachylenie
jest łagodniejsze i można jechać bez postojów co 50 metrów.
Wspinam się wspinam powoli, końca nie widać, ani żadnych punktów
gdzie można by wodę uzupełnić. Tak przy okazji dzisiaj jest
państwowe święto w Hiszpanii ;)
Koło
15 udaje mi się zdobyć szczyt, 12 km przed nim kończy się droga
dla samochodów, wstęp tylko dla pieszych i rowerzystów. Bardzo
dużo rowerzystów dzisiaj podjeżdżało ze mną tylko, że na
szosówkach bez walizek :) Nie mogę powiedzieć, żeby droga z
Granady na Pico del Velete jakoś mnie urzekła widokami, uważam że
Transfogaraska 7c w Rumunii w stronę szczytu ładniejsza. Ale to co
widziałem pchając rower i czasami zjeżdżając z Velety do Pitres
zmiażdżyło mózg. Tutaj karpaty muszą ustąpić miejsca Sierra
Nevada. Coś pięknego dla oka, cudo, miód malina.
Było
tak … podjeżdżając myślałem już tylko o tym, że jak wjadę
to potem mam 40 km zjazdu, i to była moja motywacja gdy na
przełożeniu 1x1 robiłem serpentyny. Z 40 km teoretycznego zjazdu
ponad 10 prowadziłem rower, 15 km zjeżdżałem po kamieniach i
głazach z prędkością poniżej 15 km/h i resztę zjechałem z
prędkością koło 20 km/h. Mnóstwo hiszpańskich „puta” padło
dzisiaj na trasie. Przynajmniej 100 razy myślałem, że zaraz pęknie
kolejna obręcz, pękną szprychy, zerwę bagażnik, złapie gumę.
Sakwy wypadły z tylko raz, gdy zahaczyłem o duży głaz. Wertepy
masakryczne, jak droga do żwirowni nad rzeką ;))
Na
pewnym odcinku nie było żywego ducha w promieniu kilkunastu
kilometrów, a ja nie wiedziałem czy dobrze jadę, czy powinienem
był skręcić gdzieś, brak jakichkolwiek znaków. Byłem strasznie
głodny i zmęczony i trochę wystraszony gdzie jestem. Chciałem już
dojechać do miasteczka, zobaczyć samochód, domek, krowę,
cokolwiek. Gdy już byłem zrezygnowany, słyszę za mną odgłos
silnika samochodu, zatrzymuje go i pytam gdzie jesteśmy, z uśmiechem
powiedział że w Hiszpanii, w górach Sierra Nevada, naprawdę
bardzo dobry żart ale nie wtedy :). Z twarzą zagubionego dziecka
pytam czy to dobra droga do Capileiry, odpowiedź brzmiała tak,
odzyskałem nadzieję, że uda mi się jeszcze dojechać gdzieś
gdzie jest camping. Marzyłem o tym, żeby wziąć prysznic, byłem
cały z pyłu i odpocząć !!! Patrze na mapę, PITRES i znaczek
namiotu, późno było ale zaryzykowałem. 21:10 na szczęście dwie
starsze Hiszpanki siedziały jeszcze przed recepcją, 11 euro,
rozkładam się, 2 piwka, 5 hotdogów i 35 minut pranie ciuchów.
Jutro zamierzam odpocząć i dopiero po południu wyjechać w stronę
Valencii.
„Musze
odpocząć” - ( scena na plaży z Dnia Świra – Koterskiego)
państwowe święto w Hiszpanii, dlatego bardzo wielu rowerzystów dzisiaj podjeżdżało :)
Pico del Veleta 3396 mnpm
Pico Bene :p
słit focia
piękny zjazd ...
piękne widoki podczas spaceru farmera i "zjazdu"
przejezdny odcinek