Info
Ten blog rowerowy prowadzi kobi z miasteczka Kraków. Mam przejechane 13782.74 kilometrów w tym 163.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.43 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2014, Październik3 - 0
- 2014, Wrzesień16 - 10
- 2014, Sierpień31 - 7
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Wrzesień14 - 2
- 2013, Sierpień28 - 19
- 2013, Lipiec19 - 12
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Maj5 - 1
- 2012, Listopad10 - 2
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 5
- 2012, Sierpień4 - 0
- 2012, Lipiec2 - 0
- DST 125.91km
- Czas 06:48
- VAVG 18.52km/h
- VMAX 48.60km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 33 - Dobre miejsce do spania, nie jest złe
Niedziela, 24 sierpnia 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 1
20:56
– poprzednia noc nieprzespana, wczoraj sobota i nawet głęboko w
polach słychać było muzykę z klubu jakby był obok mojego namiotu
:)
Wstaję,
to samo co zwykle, kręcę powoli, to jakiś przystanek na śniadanko,
to w Lidlu po mojego ulubionego loda Gelatti (miażdży system), to
jakieś nektarynki, to jakaś drzemka.
W
mieście Tarragona, wreszcie na spokojnie naprawiłem sobie przedni
hamulec co by hamował. Najgorsze dzisiejszego dnia było znalezienie
wyjazdu z miasta Sitges w kierunku Barcelony, dwie drogi, C32 i C31.
Ta pierwsza to autostrada więc lipa, a druga to krajówka, tylko jak
ją znaleźć ?? 3 razy zatoczyłem wielkie koło wokół Sitges,
klnąc pod nosem i putując. Znaki prowadziły tak, że robiły z
człowieka idiotę !!! W końcu po trzykrotnym objechaniu miasta,
spytałem jakiegoś rowerzysty i podholował mnie kawałek i razem z
innym kolesiem wytłumaczyli co i jak. Oznakowanie tragiczne. Gdy już
wjechałem na dobrą drogę, piękną drogę, serpentynkę wzdłuż
morza, zjechałem na punkt widokowy i tam ta lepsza część dnia :)
Dwie dziewczyny, Elena i Ursula poprosiły o zrobienie zdjęcia, i od
słowa do słowa 40 minut gadki, mieszkają w Barcelonie, po
studiach, Elena architekt, Ursula pracuje w reklamie. Wymieniamy
numery, obiecują że znajdą mi na jutro jakiś hostel i jutro
wieczorem po ich pracy wypijemy piwko. Może obiecanki cacanki,
zobaczymy, miło by było. Tym optymistycznym akcentem skończyłem
dzień, mam jakieś 35 kilometrów do Barcelony, i rozbiłem namiot w
pięknym miejscu na skałkach przy punkcie widokowym. Do jutra :)
Od lewej Elena, Włóczykij i Ursula
a teraz rebus ?? Włóczykij, Elena i Ursula
I jeszcze na koniec dla kolegów z czasów studiów i studentów budownictwa, odpowiedź na pytanie co to jest zwichrzenie !!!