Info
Ten blog rowerowy prowadzi kobi z miasteczka Kraków. Mam przejechane 13782.74 kilometrów w tym 163.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.43 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec3 - 0
- 2014, Październik3 - 0
- 2014, Wrzesień16 - 10
- 2014, Sierpień31 - 7
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Wrzesień14 - 2
- 2013, Sierpień28 - 19
- 2013, Lipiec19 - 12
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Maj5 - 1
- 2012, Listopad10 - 2
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 5
- 2012, Sierpień4 - 0
- 2012, Lipiec2 - 0
- DST 38.72km
- Czas 02:58
- VAVG 13.05km/h
- VMAX 37.50km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 35 - Penetracja Barcelony + wieczorne Aeropuerto
Wtorek, 26 sierpnia 2014 · dodano: 29.09.2014 | Komentarze 0
Pobudka
o 6:30 – bez budzika ! Prysznic, golenie i desayuno :) W 4 osobowym
pokoju w nocy było bardzo duszno, zaraz po przebudzeniu na balkoniku
napisałem relację z dnia 34. Do 11 musiałem się wymeldować, więc
nie przedłużając o 10:30 oddałem klucz. Miałem cały dzień i
chciałem objechać Barcelonę na tyle, na ile to możliwe. Z hostelu
ruszyłem prostu do Parku Guell na wzgórzu, z której jest doskonały
widok na miasto. Tam od 12 do 15 odpoczywałem w cieniu, ponieważ
upał dawał ostro w kość. Bardzo dużo ludzi podchodziło,
dosiadało się i zagadywało lub po prostu śmiało się z roweru z
rejestracją. Dziś też przełamałem się w końcu do Niemców. Od
Grandoli gdzie poznałem Daniela, do dziś gdzie porozmawiałem z
dwoma rodzinami z Niemiec. Bardzo przyjemni ludzie, świetnie mówiący
po angielsku, wyraźnie i płynnie. Potem mimo braku jakichkolwiek
znaków, które mogły by mówić, że jestem z Polski, małżeństwo
z Polski dostrzegło słowniczek hiszpańsko-polski ;) W porządku
ludzie, mieszkający na co dzień w Londynie. Spotkałem również 3
sakwiarzy z Rumunii, którzy jechali przez Kraków i nocowali tam
dzięki portalowi Warmshowers u Piotra Waksmundzkiego, którego
kojarzę z portali rowerowych. Mówili, że tylko w Polsce i Czechach
im się udało znaleźć nocleg z warmshowers, więc fajnie, że
Polska nie dała ciała ;) Poza Rumunami, również pogadałem chwilę
z dwoma Anglikami, którzy z Londynu przylecieli na 10 dni na
festiwal w Benicasim, na którym byłem przejazdem.
Później
odwiedziłem Palau Reial de Pedralbes, Camp Nou, Plaza Espania,
Muzeum sztuki, Font magica de Montjuic, wieża de Calatrava, Estadio
Olimpic, Ahella Olimpica, Teatr Grecki. Na pewno jest to piękne
miasto, bez dwóch zdań !
Przed
20 dojeżdżam na lotnisko i czekam na Kota ;) Czekając na lotnisku,
podjechał do mnie sakwiarz z Rosji w podeszłym wieku, któremu we
Francji ukradli paszport i nie jest w stanie wrócić do kraju.
Dostałem od niego czadową mapę Pirenejów w skali 1-150000. A
jutro już na północ...
Adrian, Ja, Cornel
Cornel, Bogdan, Adrian, chłopy łącznie w 80 dni zrobiły prawie 9 tyś. km SZACUN !!!
żul żółw
widok z Parku Guella
W Krakowie nie mogliśmy się spotkać długo, więc w Barcelonie prościej :) czasy studiów, cała noc z kabanosami i wiśniówką z kubka Mango ;)